czwartek, 17 czerwca 2010

Tor przeszkód czyli jedziemy Boh. Westerplatte...




Jak przystało na rowerzystę, refleks i skupienie to podstawa, ale czy to nie przesada? Sztandarowa inwestycja miejska sprzed kliku lat. Bardzo ładnie oddzielony ruch pieszy od rowerowego. Zamiast polbruku płytki chodnikowe - brawo. Projektant nie mógł sobie jednak poradzić z pewnym szczegółem - gdzie posadowić lampy... hmmm... i wymyślił to, co widzimy na zdjęciach. W końcu rowerzystów jest najmniej, a i może się przyzwyczają. :)

1 komentarz:

  1. Nie całkiem tak było - najpierw były lampy - potem wybudowano ścieżkę. Fakt jednak niezaprzeczalny, że te lampy można przestawić po 500 zł/szt. No i jest to chyba największy ze wszystkich absurdów w Złotowie, nie rozwiązany już od paru lat. A tak niewiele potrzeba...

    OdpowiedzUsuń