poniedziałek, 28 lutego 2011

Jeszcze krytyka, czy już krytykanctwo?

Muszę przyznać, że drażni mnie nasza lokalna prasa, zwłaszcza internetowa. Kto, jak nie ona czuwa, aby malkontentom nie zabrakło tematów do narzekań? Piętnuje samorządowców, buntuje społeczeństwo, a co najważniejsze, pozwala sobie wygłaszać pochopne oceny siejąc zamęt i niezrozumienie.

Temat parkowania na forum lokalnym poruszany był już niejednokrotnie. Tu postawiono znak D-40, tam zlokalizowano parkomaty, a jeszcze gdzie indziej zakazano parkowania równoległego. Prawo inercji przyzwyczajeń działa tu bezbłędnie - za każdym razem opór i święte oburzenie. Do tego jeszcze trzy grosze dołożone przez dyżurnego piewcę prawd wszelakich pod zaczepnym tytułem "Równi i równiejsi" i mamy efekt w postaci 24 komentarzy pod artykułem. A jakie są fakty?

Krytykę można podejmować, kiedy ma się mocne argumenty, logiczne wnioski, a najlepiej jeszcze rozsądne rozwiązania, dlatego wciąż nie mogę pojąć, czemu ma służyć wspomniany wyżej tekst. Tradycyjnie nie podpisany autor odwołuje się do wypowiedzi Burmistrza Miasta Złotowa i strażników miejskich, wyjaśniających zasady parkowania w strefie zamieszkania i zachęcających do przestrzegania przepisów. Tekst zilustrowany został zdjęciami, z których każde opatrzono złośliwym komentarzem. Komentator zapomniał jednak wspomnieć, że jedno ze zdjęć zostało wykonane kilka lat temu, zaś drugie, zdaje się, w ubiegłym roku. Jak się to ma do wypowiedzi Burmistrza sprzed kilku dni? Sensowne jest dowodzenie niekonsekwencji, jeżeli ma ona miejsce po próbie pouczania innych, w odwrotnym kierunku to nie chce działać. Skąd pewność, kto był kierowcą? Skąd pewność, że winny nie nauczył się na swoich błędach? Chcąc podejmować krytykę, bądźmy uczciwi i nie naciągajmy faktów, to nie zniszczymy sobie reputacji, a skoro szczycimy się legitymacją prasową, wypadałoby też pamiętać o etyce dziennikarskiej.

Wyprzedzając insynuacje - nie jestem zwolenniczką władz lokalnych, ani też ich przeciwniczką. Po prostu nie lubię, kiedy się naciąga fakty.

niedziela, 27 lutego 2011

Nowelizacja ustawy Prawo o Ruchu Drogowym

Sejm RP przyjął nowelizację ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Już niedługo znikną absurdy prawne które w krajach Europy Zachodniej były nie do pomyślenia.
Nowelizacja przewiduje m.in:
  • możliwość jazdy parami (o ile nie utrudnia to jazdy innym pojazdom), 
  • zezwolenie na wyprzedzanie aut z prawej strony (wyprzedzanie z lewej naturalnie wciąż jest możliwe), 
  • dopuszczenie jazdy po chodniku przy złej pogodzie np. w przypadku gołoledzi czy mgły (z zastrzeżeniem, że bezwzględne pierwszeństwo na chodniku ma pieszy). 
  • znika zakaz jazdy rowerem obok innego pojazdu np. samochodu na drugim pasie,
  • dodano zapis pozwalający dwóm kółkom na poruszanie się na skrzyżowaniu środkowym pasem, co będzie zapobiegało zajeżdżaniu drogi przez auta, które skręcają w prawo. 
  • zgodne z prawem będzie także przewożenie dzieci w przyczepkach rowerowych, 
  • rowery elektryczne i wielośladowe będą mogły zgodnie z prawem poruszać się po drogach rowerowych (aktualnie mogą poruszać się jedynie po jezdni)
Ponadto wpisano do ustawy rozróżnienie na zwykłe rowery i riksze rowerowe.

Najważniejszą jednak zmianą nowej ustawy będzie poprawienie art. 27 ust. 1

Obecnie art. 27 ustawy – Prawo o ruchu drogowym brzmi:
Art. 27. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
rowerowi znajdującemu się na przejeździe [podkr. własne AG].
2. (uchylony).
3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest
obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.

4. Kierującemu pojazdem zabrania się wyprzedzania pojazdu na przejeździe dla
rowerzystów i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejazdu, na którym ruch
jest kierowany.

I stoi w sprzeczności z nadrzędną dla ustawy Konwencją Wiedeńską (art. 16 ust.2)mówiącą:

Podczas wykonywania manewru zmiany kierunku ruchu kierujący - nie naruszając postanowień artykułu 21 niniejszej konwencji dotyczących pieszych - jest obowiązany przepuścić pojazdy jadące z przeciwnego kierunku na jezdni, którą zamierza opuścić, oraz rowery i motorowery jadące po drogach dla rowerów, przecinających jezdnię, na którą zamierza wjechać.




Wniosek jest prosty - art. 27 ustawy – Prawo o ruchu drogowym nie jest zgodne z art. 16 ust. 2 Konwencji wiedeńskiej i narusza Konstytucję RP.

"W efekcie stosowania ustawy (Prawo o Ruchu Drogowym), kierujący pojazdem wykonującym manewr zmiany kierunku ruchu (w sytuacji skręcania w drogę poprzeczną) nie jest zobowiązany do przepuszczenia rowerzysty poruszającego się drogą rowerową. W ww. przepisie Konwencja wiedeńska precyzuje, że zmieniający kierunek pojazd jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerzystom poruszającym się po drodze dla rowerów (nawet, jeżeli jeszcze na nią nie wjechali). Tymczasem obecnie polska ustawa nakazuje kierowcy ustąpienie pierwszeństwa tylko w sytuacji, gdy rowerzysta znajduje się już na przejeździe. Rowerzysta, który dopiero dojeżdża do przejazdu – w świetle art. 33 ust. 4 ustawy - nie może wjechać na przejazd w takiej sytuacji. W ten sposób odchodzi się od rozwiązania wskazującego, że pierwszeństwo ma pojazd, który kontynuuje jazdę w dotychczasowym kierunku, a nie pojazd skręcający, przecinający drogę innemu użytkownikowi drogi"


Cytat z Opinii prawnej
w zakresie porównania przepisów ustawy – Prawo o ruchu drogowym z
Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym z 1968 r. Zagadnienia wybrane 

BIURO ANALIZ SEJMOWYCH 10.IV.2008 R. (link)